Szkoda słów. Bez komentarza więc, bo to nie przypadek

Jak donosi portal kresy.pl na Powązkach Wojskowych w Warszawie pochowano poległego na Ukrainie Białorusina, który sympatyzował z neobanderyzmem i afiszował się z symboliką neonazistowską.

 
Należał do kierownictwa białoruskiej młodzieżówki nacjonalistycznej, znanej m.in. ze szkalowania żołnierzy AK i wychwalania liderów OUN-UPA. Służył też w szeregach oddziału neobanderowskiego Prawego Sektora.

Pogrzeb 34-letniego Eduarda Łobowa odbył się w piątek 17 lutego na warszawskim Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Łobow stracił życie 26 stycznia br. w walkach pod Wuhłedarem.

Portal kresy.pl ustalił, że proukraiński ochotnik nie tylko eksponował symbolikę banderowską, ale również neopogańską i neonazistowską. Ponadto, w młodości należał do kierownictwa białoruskiej organizacji młodzieżowej, która szkalowała Polaków i Armię Krajową, a także wychwalała zbrodniarzy z OUN-UPA.

W pogrzebie Łobaua uczestniczyła rodzina, a także przedstawiciele działającej w Polsce białoruskiej prozachodniej „opozycji demokratycznej”. Obecni byli m.in. Zianon Paźniak, z ruchu „Razem”, Wiaczasłau Siwczyk oraz Alina Kouszyk i Paweł Łatuszka.

O bulwersującym wydarzeniu poinformował portal stacji TVP Info, pisząc: „białoruski bohater wojny na Ukrainie pochowany w Warszawie”. Powodem pochowania białoruskiego nazisty w Warszawie miał być fakt, że tu mieszka jego rodzina, która wyemigrowała z Białorusi.

„To nie przypadek, że chowamy go na polskiej ziemi” – powiedział Paźniak, cytowany przez portal TV Biełsat. „Bo i Polacy, i Ukraińcy, i Białorusini rozumieją, że to jest nasza jedyna wojna o naszą światłość, o naszą wolność, o naszą przyszłość. Ten młody człowiek oddał życie za nas wszystkich”.

/red/
https://myslpolska.info