Nam strzelać nie kazano....

Na początek parę słów o autorze wiersza. Nie można odmówić Julianowi Tuwimowi talentu ale nie można odmówić.  Jedno wszakże można mu zarzucić. Otóż był bezczelnym konformistą, gdyż nazbyt łatwo przeskakiwał swoją twórczością z politycznego kwiatka na kwiatek. Przed wojną wielbił wręcz Piłsudskiego, któremu sanacja doprawiła celowo legendarną brodę zbawcy Ojczyzny, a po wojnie wielbił komunistyczną pracę kolaborantów Stalina łacznie z samym Stalinem.
Trochę się rozpisuję, ale powód jest, otóż przeczytałem właśnie w sieci, że Polacy - gdyby wybuchła wojna - nie mają wielkiego zamiaru bronić swojej Ojczyzny.
No to skąd ten Tuwim? Ano stąd. W roku 1929 opublikował on wiersz, do bólu antywojenny, obnażający zgniliznę polityczną rządzących, ale też nie mający podstaw do zaistnienia w roku 1939, gdzie górę nad nim wziął inny wiersz, innego poety, Władysława Broniewskiego, głośny "Bagnet na broń".
Ja jednak przypomnę mimo wszystko  ten zapomniany Tuwima, albowiem warto, oraz zorganizowany przez portal wpolityce.pl. sondaż

"Gdy znów do murów klajstrem świeżym
Przylepiać zaczną obwieszczenia,
Gdy „do ludności”, „do żołnierzy”
Na alarm czarny druk uderzy
I byle drab, i byle szczeniak
W odwieczne kłamstwo ich uwierzy,
Że trzeba iść i z armat walić,
Mordować, grabić, truć i palić;
Gdy zaczną na tysięczną modłę
Ojczyznę szarpać deklinacją
I łudzić kolorowym godłem,
I judzić „historyczną racją”,
O piędzi, chwale i rubieży,
O ojcach, dziadach i sztandarach,
O bohaterach i ofiarach;
Gdy wyjdzie biskup, pastor, rabin
Pobłogosławić twój karabin,
Bo mu sam Pan Bóg szepnął z nieba,
Że za ojczyznę – bić się trzeba;
Kiedy rozścierwi się, rozchami
Wrzask liter pierwszych stron dzienników,
A stado dzikich bab – kwiatami
Obrzucać zacznie „żołnierzyków”.
– O, przyjacielu nieuczony,
Mój bliźni z tej czy innej ziemi!
Wiedz, że na trwogę biją w dzwony
Króle z panami brzuchatemi;
Wiedz, że to bujda, granda zwykła,
Gdy ci wołają: „Broń na ramię!”,
Że im gdzieś nafta z ziemi sikła
I obrodziła dolarami;
Że coś im w bankach nie sztymuje,
Że gdzieś zwęszyli kasy pełne
Lub upatrzyły tłuste szuje
Cło jakieś grubsze na bawełnę.
Rżnij karabinem w bruk ulicy!
Twoja jest krew, a ich jest nafta!
I od stolicy do stolicy
Zawołaj broniąc swej krwawicy:
„Bujać – to my, panowie szlachta!”

Tyle sam wiersz. A teraz sondaż.

Nie wiem, wierzyć nie wierzyć, ale poniższe liczby zawarte w sondażu wprawiają w osłupienie.
Czy to prawda ostateczna?
Oczywiście tego do końca nie wie nikt, ale jedno jest pewnym.
Taki stosunek do Ojczyzny to wyłącznie zasługa obecnej III RP będącej wynaturzeniem po PRL-u.
No, ale ta władza sama się przecież w wyborach nie wybrała...

"Chęć stawienia się na froncie  z bronią w ręku (gdyby Polska zostałaby zagrożona - dopis. Mikker) zadeklarowało w sumie 13 proc. Polaków. Bliżej nieokreślone wsparcie dla obrońców kraju zapowiadało 19 proc., a 12 podjęłoby się działań sabotażowych i dywersyjnych.
17 proc. pytanych już teraz zadeklarowało, że bez wahania wyjechałoby z Polski.
Kolejne 7 proc. zamierzałoby w kraju czekać na rozwój sytuacji, a 5 proc. zaszyć gdzieś z rodziną na terenie ojczyzny.
Aż 27 proc. odpowiadający wolało pozostawić pytanie bez odpowiedzi.